Po miejskim epizodzie w ostatnich turystycznych rekomendacjach, pora znów na coś bliżej natury: miejsce w Polskich górach, gdzie zarówno latem jak i zimą znajdziemy coś ciekawego…

W Świeradowie byłem z rodzicami. Trasa prowadziła z Poznania przez Leszno – Rawicz – Ścinawę – Lubin – Legnicę – Złotoryję – Lwówek Śląski – Gryfów Śląski – Mirsk – Świeradów Zdrój . Mieszkaliśmy przy ulicy Sienkiewicza w Świeradowie Zdroju. Chodziliśmy na spacery, zwiedziliśmy dom uzdrowiskowy. Szliśmy czarnym szlakiem do czeskiego domu.
W Szklarskiej Porębie zwiedziliśmy Leśną Hutę, gdzie widzieliśmy jak się wytapia kolorowe szkło. W budynku gdzie była kasa kupiliśmy zrobione ze szkła kolorowego grzyby. Byliśmy też w Czarcim Młynie, gdzie pokazywano nam, jak przerabiano zboże na mąkę. Czarci Młyn znajduje się w Świeradowie Zdroju.
Jechaliśmy kolejką gondolową na Stóg Izerski. Na tej górze oglądaliśmy schronisko. Oglądaliśmy stamtąd panoramę Świeradowa Zdroju. Byliśmy też w Parku Zdrojowym.
Droga powrotna z Świeradowa Zdroju do Poznania była następująca: Świeradów Zdrój – Szklarska Poręba – Jelenia Góra – Bolków – Jawor – Legnica – Lubin – Rudna Gwizdanów – Góra – Leszno – Poznań.

Maciej