W zalewie bardzo zróżnicowanych opinii na temat najnowszego filmu Disneyowskiego – aktorskiej wersji ukochanej, animowanej klasyki “Mała Syrenka” postanowiliśmy wybrać się do kina i wyrobić własną opinię.
Jak nam poszło…? Nastroje na pewno podkręciły przepyszne pączki z Dobrej Pączkarni (nasza mała tradycja, zwłaszcza kiedy można usiąść w zieleni parku obok Starego Browaru). Film trafił w gusta wielu Uczestników – jeśli nie historią, to humorem wprowadzanym przez zwierzęcych towarzyszy głównej bohaterki. Wielu osobom przypomniało też (i obudziło nutę tęsknoty) animację oglądaną w dzieciństwie.