Początek września zwykle wiąże się dla nas z Warsztatową wyprawą na polskie wybrzeże – tak też, korzystając z nieco spokojniejszej sytuacji pandemicznej, stało się i w tym roku. Dla wielu osób, zwłaszcza w wirze społecznej izolacji i zmieniających się obostrzeń, była to jedna z niewielu okazji do wypoczynku, z której większość Uczestników i wielu rodziców, chętnie skorzystała 🙂

Celem wyprawy, po kilkuletniej przerwie, było znowu Unieście. Mogliśmy dzięki temu docenić tak zachodzące zmiany, jak i niezmienne aspekty, które w tej miejscowości polubiliśmy. Na plaży znalazło się co prawda więcej kamieni niż pamiętaliśmy, ale tylko nieco dłuższy spacer pozwalał na znalezienie wygodnego miejsca na koce i kąpiel morską. Na swoim miejscu znaleźliśmy mieleńskiego srebrnego jelenia, ulubioną restaurację, a także „wystawę gadżetów” nad brzegiem Jamna…  przy okazji spaceru nad brzegiem odkryliśmy kilka pięknych, nowych pomostów, a sama ścieżka została odnowiona i włączona w Rowerową Obwodnicę Koszalina.

Nie mogło się również obyć bez tradycyjnego ogniska z podziękowaniami i własnoręcznie wykonanymi pamiątkami. Wszyscy Uczestnicy wrócili z tej wyprawy wypoczęci, opaleni, ale także pełni sił i chęci do pracy.

A jak wyjazd wspominają nasi Uczestnicy? Oto kilka wspomnień:

Do Unieścia jechaliśmy piętrowym autokarem, mieliśmy postój w Podgajach. W Unieściu bardzo mi się podobało. Codziennie chodziłem na spacery, do kawiarni, byliśmy w “Haremie” na dyskotece. Tam, gdzie mieszkaliśmy mieliśmy ognisko i blisko do plaży. Pogodę mieliśmy piękną. Pojechałem do Mielna, byliśmy też w Łazach, kupiłem pamiątki. Na ognisku dostaliśmy też siatki, śpiewaliśmy piosenki.

Michał, Uczestnik WTZ “Pomoc Maltańska” na Ławicy

3 września zebraliśmy się pod Starym Zoo i wyruszyliśmy do Unieścia. Przed wyjazdem mieliśmy kontrolę. Jechaliśmy około 5 godzin, w międzyczasie zatrzymaliśmy się na postój w Podgajach. Jak przyjechaliśmy to się rozpakowaliśmy i byliśmy się przywitać z morzem. Później poszliśmy do pokoi i odpoczywaliśmy po długiej podróży.
W jadali było piękne motto “Drodzy goście jeść możecie ile chcecie a wynosić nie możecie” – jedzenie było bardzo dobre!
Byliśmy na plaży, gdzie kopaliśmy głębokie doły. Były tam też piękne mewy i rybitwy, które trzepotały cały dzień skrzydłami. Rozgrywaliśmy mecz siatkówki i beach soccer, na boisku graliśmy w koszykówkę, 2 na 2. Byliśmy też w Haremie, i mieliśmy dyskotekę na której były piękne przeboje, którą prowadzili niezastąpieni DJ pani Ania i pan Waldek.
Szkoda, że ten wyjazd był taki krótki.

Arek, Uczestnik WTZ “Pomoc Maltańska” na Ławicy

Nad morzem w Unieściu byłem z rodzicami. Trasa do Unieścia prowadziła przez Oborniki, Rogożno, Chodzież, Piłę, Jastrowie, Podgaje, Szczecinek, Bobolice, Koszalin i Mielno.
Z WTZ robiliśmy spacery, byliśmy nad jeziorem Jamno; z rodzicami byłem w Łazach i Hortulusie w Dobrzycy. Byłem na dyskotece i wspólnym ognisku. Kupiłem też kubki dla rodziców.

Maciej, Uczestnik WTZ “Pomoc Maltańska” na Ławicy

W dniach od 3 do 10 września odbył się wyjazd do Unieścia. To był mój 5 wyjazd warsztatowy nad morze i 3 wyjazd w to samo miejsce. W tym roku byłem w grupie pani terapeutki Karoliny, która była wyrozumiała dla mnie pozwalając robić mi przystanki w trakcie spacerów. Jeśli chodzi o grupę miałem dwie koleżanki z którymi było trochę ciężko i czasem podnosiły mi ciśnienie.
Podobały mi się wyjścia na lody, ognisko, dyskoteka oraz spacery. Lody mi się podobały ponieważ były w pucharach i nie było problemu przy jedzeniu, w czasie ogniska podobały mi się upominki w postaci toreb na zakupy z napisem Unieście i śpiewy żołnierskich piosenek. Na dyskotece miałem niesamowitą okazję zatańczyć z moją ulubioną terapeutką przy piosence “gdzie się podziały tamte prywatki” i też popróbować samemu tańczyć. Jak czułem się zmęczony to powiedziałem o tym terapeutce i poszedłem do pokoju. Ostatnia rzecz, która mi się podobała to spacery, podczas których miałem trening moich nóg.
Bardzo zadowolony i opalony wróciłem z Unieścia do domu. Pogoda była bardzo słoneczna i ciepła.

Jarosław, Uczestnik WTZ “Pomoc Maltańska” na Ławicy