Lato to magiczny czas pod wieloma względami. Zapachy, smaki, dźwięki to okres wielkiej obfitości, która nierozłącznie kojarzy się z przetworami, jakie dawniej były warunkiem przetrwania zimy, a dziś są przyjemnym elementem letniej atmosfery.
Mimo że obecnie wszystko i o każdej porze roku można kupić, to nic nie zastąpi powideł śliwkowych z własnej spiżarni.
Powidła najczęściej przygotowuje się ze śliwek, które smażone są na różne sposoby, by uzyskały pożądany smak i kolor. Przepisów jest mnóstwo, my mamy jednak wypróbowaną recepturę i z niej w pracowni gospodarstwa domowego korzystamy od lat.
Przepis na powidła /bez mieszania/:
4 kg śliwek węgierek
cukru w zależności od słodkości owoców (my dodawaliśmy 1/3 kg)
3 łyżki octu
Wszystko mieszamy i zostawiamy w garnku, w którym będziemy smażyć, do następnego dnia.
Wstawiamy garnek na piec i smażymy.
Śliwek pod żadnym pozorem nie mieszamy, bo zaczną się przypalać.
Gdy objętość zmniejszy się o połowę, wówczas zaczynamy mieszać i nadal smażymy do uzyskania odpowiedniej gęstości.
Gotowe powidła przekładamy do wcześniej przygotowanych i wyparzonych słoików.
Zakręcamy i odstawiamy do góry dnem na ok. 10 minut.
Powidła będziemy wykorzystać do przygotowania różnych pyszności: rogalików drożdżowych, pączków, naleśników itp.