Po całkiem udanych dwóch pierwszych częściach filmu “Listy do M” poszliśmy na kolejną część z nadzieją, że zaskoczy nas dobrą fabułą i ciekawymi wątkami. Nie zawiedliśmy się. Film opowiadał kilka różnych historii, kilku osób, które łączyła tęsknota za miłością, potrzeba wybaczania, chęć spędzenia świątecznego czasu w rodzinnym gronie. Doborowa obsada aktorska, z licznymi znanymi nazwiskami polskiej kinematografii, mnóstwo humoru, śmieszne dialogi, ciekawe perypetie bohaterów i chwilami wzruszająca muzyka, wpłynęły na to, że film odebraliśmy pozytywnie i ciepło. Czekamy na czwartą część… 🙂 Po seansie dzieliliśmy się wrażeniami i wspominaliśmy najlepsze momenty filmowe przy pysznej pizzy w Pizza Hut.