To mój ulubiony przepis.
Składniki:
- 40 dag mąki
- niepełna szklanka mleka ciepłego
- Ok 1/2 szklanki cukru (ja daję mniej, dzięki kruszonce i tak jest słodka)
- 3 dag świeżych drożdży
- 3 dag masła (roztopionego i przestudzonego)
- cukier wanilinowy lub aromat (w zależności od upodobań)
- 1 jajko
Przygotowanie:
Drożdże rozetrzeć z 2 łyżkami cukru, dolać połowę letniego mleka i dwie łyżeczki mąki, rozetrzeć grudki, przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do rośnięcia.
Gdy rozczyn podwoi swoją objętość, dodać pozostałe składniki, wyrobić, a pod koniec wyrabiania dolać roztopione masło i dalej wyrabiać, aż ciasto będzie gładkie i będzie łatwo odchodziło od ręki. Uformować kulę, przełożyć do wysypanej mąką miski, przykryć ściereczką, odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości. Po tym czasie wyjąć, przekroić na dwie części, krótko wyrobić. Każdą część podzielić na kolejne trzy części i spleść warkocz. Przełożyć na wyłożoną papierem blaszkę, zostawić ok 20 minut do napuszenia. Chałki na blaszce ułożyć w sporym odstępie od siebie, bo jeszcze urosną podczas pieczenia.
Kruszonka:
- 5 łyżek mąki
- 2 łyżki cukru
- 1 cukier waniliowy
- 2 łyżki masła
Wszystko rozgniatać palcami do połączenia składników w grudki.
Napuszone chałki posmarować jajkiem roztrzepanym z 1 łyżką mleka lub samym mlekiem, posypać kruszonką i piec ok 20-30 minut (w zależności od piekarnika) w temperaturze 170 stopni Celsjusza.
Smacznego ?
(zdjęcie w nagłówku: Adonyi Gábor za pośrednictwem serwisu Pexels)